W sobotę wieczorem poznaliśmy werdykt pierwszego z pięciu konkursów festiwalu CAMERIMAGE. Zdobywcą głównej nagrody w Konkursie Filmów Polskich został film "Plac Zbawiciela" Joanny Kos - Krauze i Krzysztofa Krauze. Złota Żaba za zdjęcia trafiła w ręce operatora filmu - Wojciecha Staronia. Drugą Złotą Żabę tego wieczoru odebrali Tom Tykwer i Frank Griebe, uhonorowani Nagrodą Specjalną dla Duetu Reżyser - Operator. Ze studentami spotkali się najlepsi scenografowie świata - dwukrotnie nominowana do Oscara Lilly Kilvert oraz Dante Ferretti - zdobywca Oscara i sześciu nominacji do nagrody Akademii.

Jury konkursu, pod przewodnictwem nominowanego do Oscara Marka Rydella, uznało zdjęcia Staronia i sam film, za najlepszy spośród siedmiu startujących obrazów ["Palimpsest", "Z odzysku", "Co słonko widziało", "Jasminum", "Bezmiar sprawiedliwości", "Chaos"]. Przypomnijmy, że konkurs filmów polskich CAMERIMAGE jest ewenementem w skali kraju. To jedyne zestawienie polskich produkcji oceniane wyłącznie przez zagranicznych filmowców. Zwycięstwo w tym konkursie jest tym bardziej ważne, że filmy polskie oceniają osoby na co dzień tworzące w Hollywood i innych wielkich centrach filmowych. Pozwala to na realne określenie, czy dana produkcja ma szanse na odniesienie sukcesu na rynkach światowych. Jurorzy chwalili CAMERIMAGE: "Pasja i zaangażowanie, radość i entuzjazm są zdumiewające i godne pozazdroszczenia, nie byłem na żadnym takim festiwalu. W USA wiele jest imprez o podobnej tematyce, ale tam góruje cynizm, który odbiera piękno tym wydarzeniom" - mówił Mark Rydell w imieniu całego Jury. Oprócz niego w Jury Konkursu Filmów Polskich [odbywającego się pod patronatem Plus GSM] zasiedli: Louis - Philippe Capelle [operator, "Black Night", "Afganistan"]; Manuel Alberto Claro [operator, "Rekonstrukcja", "Allegro"]; Robbie Greenberg [operator; "Uwolnić orkę", "W rytmie Hip - Hopu"; laureat Emmy]; Dick Pope [operator; "Sekrety i kłamstwa", "Vera Drake"]. Joanna Kos-Krauze i Krzysztof Krauze spotkali się - jeszcze przed werdyktem - z dziennikarzami na konferencji prasowej. Ujawnili, że następny film nakręcą w… Afryce. "Jedziemy do Afryki, by nakręcić film na podstawie opowiadań Wojciecha Aleińskiego. To ‘love story’ czarnej kobiety i białego mężczyzny, ukazane na tle wojny w Rwandzie" - mówił Krauze.

TYKWER, GRIEBE i ŻABA

Wręczenie nagrody dla duetu reżysersko - operatorskiego: Tom Tykwer i Frank Griebe, było drugim, ważnym wydarzeniem dnia. Nagroda dla Duetu Reżyser - Operator przyznawana jest od wielu lat najciekawszym parom reżysersko - operatorskim. Jej laureatami byli już Russell Boyd i Peter Weir czy Timo Salminen i Aki Kaurismäki. Wspaniały duet z Niemiec, stworzył takie obrazy jak "Biegnij Lola Biegnij", "Księżniczka i Wojownik", "Niebo" oraz "Pachnidło". Griebe dziękował za honor, jakim jest dla niego ta nagroda. Dziękował też Tykwerowi: "Dziękuję Tom za 20 lat wspólnej pracy. I mam nadzieję na kontynuację " zażartował. Tykwer podkreślał, że nie udałoby im się współpracować przez tyle lat, gdyby nie łączyła ich przyjaźń. Dziękował też Camerimage mówiąc: "To niesamowite, wspaniałe wydarzenie. Pierwszy raz od lat widzę tylu ludzi zakochanych w kinie, 'filmowych szaleńców', takich jakimi jesteśmy także my z Frankiem ".

NAJLEPSI SCENOGRAFOWIE ŚWIATA SPOTYKAJĄ SIĘ ZE STUDENTAMI

Lilly Kilvert została dwukrotnie nominowana do Oscara za scenografię do "Ostatniego samuraja" oraz "Stanu oblężenia". Dante Ferretti to legenda scenografii filmowej. Zdobywca Oscara za scenografię do "Aviatora", sześciokrotnie nominowany do nagrody Akademii, m.in. za "Hamleta", "Wywiad z wampirem" czy "Kundun". Jest autorem oprawy wizualnej do takich filmów jak: "Miasto kobiet", "Imię Róży", "Wiek niewinności", "Gangi Nowego Jorku", "Awiator" oraz konkursowa "The Black Dalia". W ciągu czterdziestu lat kariery Ferretti współpracował z takimi reżyserami, jak Pier Paolo Pasolini, Federico Fellini, Jean-Jacques Annaud, Martin Scorsese i Brian De Palma. Dante Ferretti będzie pierwszym w historii festiwalu laureatem Nagrody Specjalnej CAMERIMAGE za Całokształt Twórczości dla Scenografa Filmowego ze Szczególną Wrażliwością Wizualną. Celem powołania tej nagrody jest docenienie roli scenografów w pracy nad filmem. O znaczeniu gości oraz wielkiej sile oddziaływania Camerimage, niech świadczy fakt, że Tom Tykwer przyjechał do Łodzi nie tylko po Złotą Żabę, ale także aby spotkać się z Lilly Kilvert i namawiać ją do zajęcia się scenografią w jego najnowszym projekcie.

OPERATOR HARREGO POTTERA

Młodzi operatorzy tłumnie przybyli na spotkanie z Michaelem Seresinem. To jeden z najwyżej cenionych światowych operatorów, autor zdjęć do dziewięciu filmów Alana Parkera, m.in."Midnight Express", "Bugsy Malone", "Ptasiek", "Harry Angel", "Sława", oraz filmów Harolda Beckera, m.in. "Kod Merkury", "Teren prywatny". Jedną z jego ostatnich prac jest "Harry Potter i więzień Azkabanu". Inspiracją dla niego są Truffaut i Fellini. W roku 1966 Seresin porzucił pracę jako asystent kamerzysty w ojczystej Nowej Zelandii i wyjechał do Europy. Obecnie tworzy na przemian w Londynie i USA.

FILMY SOBOTY

W sobotnim programie filmowym znalazły się prawdziwe perły. Konkursowe "Four Minutes" ze zdjęciami Judith Kaufmann oraz "The Black Dahlia" ze zdjęciami Vilmosa Zsigmonda (reż. Brian de Palma). Poruszenie wywołała projekcja filmu "Ostatni król Szkocji" ze zdjęciami Anthony’ego Doda Mantle, w reżyserii Kevina MacDonalda. Poruszająca opowieść o jednym z najkrwawszych dyktatorów - tyranów w historii świata Idi Aminie, widziana oczami jego osobistego lekarza - Szkota Nicholasa Garrigana. Amin urodził się w najbiedniejszej części Ugandy. Był bezrobotnym analfabetą bez perspektyw. Został jednak mistrzem bokserskim, a potem generałem armii ugandyjskiej, by na końcu po pokonaniu Brytyjczyków - władcą kraju. Według różnych źródeł wymordował 150-300 tysięcy ludzi. Film opowiada o tym jak szkocki lekarz, początkowo zaszczycony stanowiskiem przy prezydencie kraju, zaczyna widzieć rozmiar ludobójstwa i próbuje uciec z Ugandy. Autor zdjęć, jest dwukrotnym zdobywcą Europejskiej Nagrody Filmowej ["Dogville", "28 dni później"]

Relacje:

"PLAC ZBAWICIELA" ZWYCIĘZCĄ KONKURSU FILMÓW POLSKICH!

Konferencja prasowa z jury Konkursu Filmów Polskich.

Jurorzy w składzie: Mark Rydell - przewodniczący, Louis Philippe Capelle, Manuel Alberto Claro, Robbie Greenberg, Dick Pope ogłosili werdykt. "Plac Zbawiciela" został wybrany najlepszym, z siedmiu polskich filmów zaprezentowanych na festiwalu. Rydell tak argumentował decyzję w imieniu wszystkich członków jury: "Wybraliśmy film o najsilniejszym przekazie, który w bezkompromisowy sposób prezentuje rzeczywistość. Film ten jest bardzo szczery i prawdziwy, nie ucieka od bolesnej prawdy, która w tym przypadku jest inspirująca." Zdaniem jurorów zdjęcia nie są w tym wypadku jedyną kategorią, według której można oceniać ten film: "Dobre rzemiosło operatorskie powinno uzupełniać grę aktorów i reżyserię, dzięki czemu widz mógłby skoncentrować się na opowiadanej treści. Zdjęcia, które zbyt mocno odstają od reszty - w lepszy lub gorszy sposób - nie są nigdy pożądane." - powiedział Dick Pope. Zdaniem jurorów największym atutem zdjęć Staronia było to, że nie zwracały na siebie uwagi. "Były niewidoczne. I tak być powinno, bo zdjęcia do filmu nie istnieją same dla siebie. Muszą służyć opowiadaniu historii" - mówili jurorzy. Rydell scharakteryzował polskie filmy konkursowe: "Miały one na pewno małe budżety, co spowodowało oszczędności i uniemożliwiło wykorzystanie efektów specjalnych. Jednakże dzięki temu ich twórcy stworzyli filmy szczere i wnikliwie ilustrujące rzeczywistość". Zdaniem Philippe’a Capelle w polskich filmach dominował smutek: "Było w nich bardzo dużo depresji i frustracji, wydaje mi się ponadto, że nie zostały one wybrane wyłącznie pod kątem zdjęć, ale też ze względu na treść i reżyserię". Jurorzy wyrazili zadowolenie, że polskie filmy nie wzorują się na amerykańskim kinie: "Tam panuje komercja, a treść musi być opowiadana w spektakularny sposób. W tych siedmiu polskich filmach treść była priorytetem, co było ich niewątpliwym walorem". Jurorzy odnieśli się też do pytania, czy "Plac Zbawiciela" miałby szanse w walce o Oscara. Zdaniem jury "Plac Zbawiciela" jest filmem lepszym, ale "Z odzysku" jest skierowane do szerszej publiczności, co dawało mu potencjalne szanse w tej walce. Ich zdaniem głęboki defetyzm "Placu Zbawiciela" jest, delikatnie mówiąc, niezbyt popularny w Hollywood. Przewodniczący jury chwalił atmosferę Camerimage: "Pasja i zaangażowanie, radość i entuzjazm są zdumiewające i godne pozazdroszczenia, nie byłem na żadnym takim festiwalu. W USA wiele jest imprez o podobnej tematyce, ale tam góruje cynizm, który odbiera piękno tym wydarzeniom." Na koniec Mark Rydell w imieniu całego jury, wyraził nadzieję, że powróci do Łodzi w przyszłym roku.

20 LAT RAZEM i… ŻABA

Konferencja z T. Tykwerem i F. Griebem.

Duet współpracuje już od 20 lat i stworzył 9 filmów, m.in.: "Zabójcza Maria", "Biegnij Lola, biegnij", "Ponieważ", "Niebo", "Pachnidło". Spotkali się przypadkiem. Griebe odbierał swoją dziewczynę z kina, w którym pracował Tykwer. Zaczęli rozmawiać i okazało się, że mają takie same poglądy na kino. Sekretem sukcesu ich współpracy jest przyjaźń. Interesuje ich odkrywanie nowych historii, obrazów i dźwięków. Nie zamierzają rezygnować ze współpracy, ponieważ wszystko, co dotychczas zrobili tworzy pewną całość: "Byłoby głupotą kończyć, coś tak dobrego" - mówił Tykwer. Pomysły na swoje filmy czerpią, głównie z książek. Dużo czasu na konferencji poświecono Kieślowskiemu, gdyż obaj są nim zafascynowani już od lat 80. począwszy od "Dekalogu". Filmy Kieślowskiego były dla nich inspiracją. Mimo tego kiedy nadarzyła się okazja kontynuacji dzieła Kieślowskiego przy realizacji filmu "Niebo" [wg tekstu Kieślowskiego i Piesiewicza] nie zrezygnowali z własnej wizji filmu. "Film nie jest dziełem jednego artysty. Wspólna pasja, jeden punkt widzenia i przyjaźń To przepis na Złotą Żabę!" - powiedział Tykwer.

ZA DUŻO ROZMÓW O PIENIĄDZACH

Dante Ferretti i Lilly Kilvert - spotkanie ze studentami

Ferretti i Kilvert uważają, że sukces filmu zapewnia tylko praca zespołu: Wszyscy jesteśmy tam po to, by opowiedzieć pewną historię ". Zdaniem obojga scenografów w filmowym show-biznesie zbyt duży nacisk kładziony jest na kwestie finansowe: "Zbyt dużo czasu spędzam rozmawiając o pieniądzach. Ile roboczogodzin nam to zajmie?" to jedno z najzabawniejszych pytań jakie usłyszałam od producenta" -- mówiła Kilvert. Padły też pytania o efekty specjalne w filmach. Jeśli coś jest udawane, jeśli to jest niezgodne z prawami fizyki, to od razu to widać. Wolimy tradycyjne metody ukazywania rzeczywistości " - powiedziała Kilvert, dodając jednak, iż poziom komplikacji wizualnej scen we współczesnych filmach niejednokrotnie wymaga użycia technik cyfrowych dla zapewnienia oczekiwanych efektów końcowych. Kwestie budżetowe wymuszają wiele nietypowych posunięć. Feretti jako przykład podał realizację filmu "The Black Dahlia". W Los Angeles odbyło się tylko 10 dni zdjęciowych, natomiast reszta kręcona była w Bułgarii, gdzie w 4 miesiące zbudowano 25 wnętrz oraz kilka ulic L.A. Oboje scenografowie przy dobieraniu współpracowników kierują się przede wszystkim zaufaniem do osoby, którą zatrudniają. "Dobrze jest mieć kogoś zaufanego, kto cię zna i może się tym podzielić z innymi współpracownikami. To bardzo ułatwia prace" - mówił Feretti.

MUZYKA OBRAZU

Konferencja z Judith Kaufmann

Kaufmann opowiadała o wielkiej roli jaką odegrała muzyka w jej pracy przy tym obrazie. Film opowiada o zgorzkniałej, starej pannie uczącej gry na pianinie. Kobieta podejmuje wyzwanie wyszkolenia utalentowanej, ale brutalnej więźniarki Jenny. Dziewczyna okazuje się talentem, ale uparcie odmawia startowania w konkursach pianistycznych: "Trzeba pamiętać, że to jest film muzyczny. Muzyka nie miała być tylko ilustracją, miała stanowić o sile obrazu. Dlatego ważne było, by uczynić ją nieodłączną częścią zdjęć" - mówiła Kaufmann. Skąd wziął się pomysł na scenariusz? "Osiem lat temu reżyser zobaczył w gazecie zdjęcie profilu kobiety siedzącej przy fortepianie. Opowiadał mi że tym, co go w tym zdjęciu uderzyło było to, że coś tam nie pasowało - ręce do twarzy, twarz do fryzury. Wydało mu się, że za tym musi kryć się jakaś historia. Tak powstał pomysł na ten film".

OPERATOR POTTERA w ŁODZI

Spotkanie studentów z Michaelem Seresinem

Spotkanie ze znakomitym operatorem cieszyło się dużym zainteresowaniem i trwało aż dwie godziny. Seresin to autor zdjęć do takich filmów jak: “Step Up", “Paris, je t'aime", “Harry Potter i więzień Azkabanu", "Domestic Disturbance". Seresin urzekł słuchaczy, z którymi chętnie dzielił się bogactwem swojego doświadczenia. Opowiadał o początkach swojej przygody z kamerą, o źródłach inspiracji w kreowaniu obrazu i wrażeniach ze współpracy z różnymi reżyserami, takimi jak Alan Parker, czy Alfonso Cuarón. Okazało się także, że Seresin nie jest zwolennikiem dużych produkcji, przy których zaangażowana jest duża ilość ludzi, takich jak “Harry Potter i więzień Azkabanu", który był największym planem na jakim pracował. Swoje zdanie na ten temat ujął dość żartobliwie: "jest różnica między gotowaniem dla jednej osoby i dla 25 ludzi. Ja wolę dla jednej".

ULICA KRĘTA CZYLI PLAC ZBAWICIELA

Konferencja prasowa twórców filmu "Plac Zbawiciela" - operatora Wojciecha Staronia i duetu reżyserskiego - Joanna Kos-Krauze i Krzysztof Krauze.

Na konferencję przyszły tłumy. Twórcy ujawnili, że scenariusz filmu zrodził się z projektu serii filmów dokumentalnych dla TVP o problemach młodych ludzi. Ostatecznie seria nie powstała, zaś tekst zmienił się w scenariusz filmu fabularnego. Padło też pytanie o tytuł - dlaczego film nie nazywa się na przykład "Ulica Kręta"? Krauze odpowiedział: "To był dla nas film o karze i odkupieniu i taki jest sens tytułu". Kolejne pytania dotyczyły specyfiki pracy małżeńskiego duetu reżyserskiego. Państwo Krauze zgodnie stwierdzili że "była to współpraca partnerska wymagająca cierpliwości". Wojciech Staroń wyjaśniał z kolei jakie techniki zastosował podczas pracy przy filmie: "wszystkie przestrzenie w filmie, mieszkania i ulice są autentyczne. Najtrudniejsze ujęcia ze względu na bardzo małą przestrzeń odbywały się w łazience - były tam jedna, czasem dwie pozycje dla kamery, a także w plenerze. Szczególnie gdy słońce co chwila zachodziło za chmury". Sporo problemów sprawiły też ujęcia z dziećmi: "Nie robiliśmy dubli, bo dzieci miały kłopoty w zapamiętywaniu tekstów" - dodał. Joanna i Krzysztof Krauze mają już skrystalizowane plany filmowe, którymi podzielili się z dziennikarzami: "Film musi być wyzwaniem. Jedziemy do Afryki by nakręcić film na podstawie opowiadań Wojciecha Aleińskiego. To ‘love story’ czarnej kobiety i białego mężczyzny, ukazane na tle wojny w Rwandzie. W między czasie pracujemy nad filmem o cygańskiej poetce Papuszy".

ŻYCIE W MONTAŻOWNI

Seminarium montażowe Jima Clarka

Clark pojawił się na spotkaniu z ogromnymi nożycami w dłoni, żartując: "To nie jest taki sprzęt na jakim pracujemy w montażowni". Clark opowiadał o swoich pracach filmowych. Np. o przemontowaniu "Nocnego kowboja", którego wyreżyserował jego przyjaciel John Schlesinger. "Nie był zachwycony efektem montażu więc poprosił mnie o ponowne pocięcie materiału. To było o tyle trudne zadanie, że film był pełen retrospektyw, a początek - bardzo chaotyczny." Wyjaśniał też, jakie trudności napotkał przy montażu sceny pościgu w filmie "Świat to za mało", gdy James Bond ściga motorówkę. Wyjawił również swoje motto: "Dobry montażysta potrafi wziąć materiał i zrobić z niego coś całkowicie nowego."

PREZENTACJA THE CHIMNEY POT

Prezentację firmy zajmującej się postprodukcją filmową i telewizyjną poprowadzili Jędrzej Sabliński (prezes) oraz Łukasz Ceranka (naświetlanie). The Chimney Pot oferuje kompleksową obsługę postprodukcyjną w zakresie cyfrowej obróbki obrazu. The Chimney Pot opracował już 15 filmów fabularnych, w tym "Kochanków z Marony", "Odę do radości", "Wszyscy jesteśmy Chrystusami" oraz "Summer love". Fragmenty tych filmów pojawiły się w prezentacji ilustrującej dokonania firmy. W najbliższym czasie rozpoczną się prace nad filmem "Post Mortem. Opowieść Katyńska" (reż. Andrzej Wajda).